Paweł Szkutnicki
nadal potrzebuje naszej pomocy!
Paweł Szkutnicki z Mielca od 13 lat walczy o odzyskanie sprawności.
27-latek jest sparaliżowany od szyi w dół. Już prawie rok mija, od kiedy
Paweł Szkutnicki z podmieleckiego Malinia przebywa na rehabilitacji w Krakowie.
Jego choroba, której przyczyny nie są znane do dziś, zaczęła się 13 lat temu.
Zmagamy się z chorobą syna od 10 lat.
Bardzo chcemy mu pomóc, jest ciężko, ale wierzymy, że jeszcze 2 lata
rehabilitacji przyniosą wymierne efekty – dodaje Krystyna Szkutnicka, mama
chłopaka. Od 2000 roku, Paweł, ma uszkodzony rdzeń kręgowy.
Paraliż w cztery dni
Problem zaczął się niespodziewanie. Rano Pawłowi ścierpła noga i nie
poszedł do szkoły. W ciągu dnia ból się nasilał. Po powrocie do domu rodzice
pojechali, z 14-letnim wówczas synem, na pogotowie. Tam stwierdzono, że to może
być objaw grypy. Jednak ból nie ustawał, a w ciągu 4 dni paraliż, który zaczął
się od nogi, doszedł do szyi. Rodzina jeździła z chłopakiem do wielu klinik. O
przypadku Pawła informowały także media ogólnopolskie, dzięki temu cały czas
udawało się rodzinie pozyskiwać pieniądze na rehabilitację m.in. w USA.
Na trzy lata do Krakowa
Od lutego 2009 roku do 2013 roku Paweł był poddawany zabiegom w krakowskim gabinecie
rehabilitacji funkcjonalnej. Skierowała go tam
Fundacja „Dzieciom zdążyć z pomocą”, pod której opieką jest 27-latek. Do Krakowa
przeprowadzili się też rodzice Pawła. Gabinet jest prywatny, więc
zabiegi kosztowały miesięcznie 6 tys. zł.
Fundacja jest organizacją pożytku publicznego i można dla niej przekazywać
1 procent podatku. Te pieniądze wesprą rehabilitację Pawła
Szkutnickiego. W ubiegłym roku wsparto go kwotą 30 tys. zł.
Rehabilitacja
Kraków -
Galeria
Postępy rehabilitacji
W badaniu, przed rozpoczęciem terapii w Krakowie, stwierdzono u Pawła niedowład
czterokończynowy. Miał wiotkie ręce i nogi, a także nie było w nich czucia.
Przez tak olbrzymie uszkodzenie Paweł jest całkowicie zależny od innych. Jedynie
zachowanie czynności mięśni szyi i karku pozwalają mu poruszać się na wózku
elektrycznym sterowanym ruchem głowy.
Oddech Pawła musiał być wspomagany respiratorem, który odłączano jedynie
na godzinę, w ciągu dnia. Zaburzenia z oddychaniem wynikają z braku aktywności
podstawowych mięśni oddechowych. W Krakowie Paweł przechodzi indywidualną
terapię, dostosowana do jego schorzenia. Codziennie specjaliści pracują nad tym,
aby wzmocnić mięśnie, poprawić czucie w obrębie szyi, barków, rąk i tułowia.
Poddawany jest zabiegom poprawiającym wydolność krążeniowo - oddechową.
Praca przynosi efekty, zapewnia rehabilitant Pawła - Maciej Obłój. Pewne
partie mięśni uaktywniły się i poprawiło się w nich czucie. Także z oddychaniem
są już mniejsze problemy. Codziennie respirator odłączany jest na ponad 4
godziny.
Jak długo?
Takie efekty wróżą dalszą poprawę. Ta długa, indywidualna terapia jest jedynym
elementem dającym nadzieję na powrót do sprawności fizycznej.
Nadzieja na poprawę nie ustaje, ale bez względu na efekt rehabilitacji, rodzina Szkutnickich wraca do Malinia,
gdzie mieszka. - Jeśli Pawłowi się polepszy, to w Mielcu na miejscu będzie
poddawany rehabilitacji, tak aby utrzymać te czynności, które uda nam się
wypracować. Jeżeli te kolejne 2 lata nie przyniosą efektów, to wyjedziemy do
kliniki w Bostonie, gdzie rozmnażane i przeszczepiane są mięśnie. To ostatnia
szansa - powiedziała pani Krystyna.
Od października 2012 roku
zrezygnowałem (po 4 latach) z rehabilitacji w Krakowie ze względu na brak
funduszy (pomimo, że wcześniej sprzedaliśmy dom w Maliniu).od 1 listopada
rehabilituje sie w Mielcu w Gabinecie Rehabilitacyjnym u Magistra Andrzeja
Waleckiego gdzie koszt rehabilitacji jest znacznie niższy.
rehabilitacja w Mielcu
Pomoc można przekazywać w następujący
sposób:
a) wydrukuj
moją ulotkę informacyjną :
- ogólna ( doc )
- 1% podatku (
doc )
b) uprzejmie proszę o przekazanie
1% procenta podatku na
rehabilitację
w PIT bardzo proszę wpisać:
Fundacja Dzieciom:” Zdążyć z Pomocą”
KRS 0000037904
ul. Łomiańska 5
***
W rubryce inne informacje: 7185 Szkutnicki Paweł Tadeusz
(zaczynając od nazwiska)
c) bezpośrednio dla
mnie:
Paweł Szkutnicki
Konto: 79 1240 2656 1111 0010 2236 8705
Kontakt:
tel.kom. 792 250 212
e-mail:
szkutnicki@yahoo.com
d ) na konto
Fundacji :
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
tytułem: darowizna na leczenie i rehabilitację Szkutnicki Paweł Tadeusz
http://www.dzieciom.pl/7185
Bardzo
dziękuje wszystkim darczyńcom, którzy wspierają mnie finansowo odpisując 1% od
podatku lub wpłacają darowizny na moją rehabilitację
Mój adres
zamieszkania: 39-300Mielec ul.Dąbrówki 8/13
Szanowni Państwo!
Nazywam się Paweł Szkutnicki, mam 27 lat od 13-tu lat jestem sparaliżowany,
poruszam tylko głową i oddycham za pomocą respiratora. Choroba przyszła
niespodziewanie, gdy miałem czternaście lat. Nie miałem żadnego wypadku. Jednego
dnia rano zdrętwiała mi noga i w ciągu 4 dni paraliż objął moje ciało od nóg, aż
po szyje. Lekarze nie rozpoznali co było przyczyną, dawali mi tylko miesiąc
życia. Schudłem 40 kg, byłem skrajnie wycieńczony. Walczyłem o życie w szpitalu
w Mielcu, Rzeszowie, Lublinie oraz w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Diagnoza lekarska brzmiała: Wysokie uszkodzenie rdzenia kręgowego o nieznanej
etiologii.
Po 8 miesiącach choroby lekarze
stwierdzili, że zostało mi miesiąc życia. Moja mama wysłała błagalny list do
lekarzy w USA, aby mnie ratowali. I … udało się! Polka – lekarka mieszkająca na
stałe w USA załatwiła nam konsultacje i szpital. Skrajnie wycieńczony,
uzależniony od morfiny, niedożywiony trafiłem pod opiekę lekarzy amerykańskich.
Byłem tam 5,5 roku opiekowali się mną jak swoim obywatelem i dzięki nim nadal
żyję. Wróciłem do Polski w 2006 roku ponieważ nie miałem obywatelstwa więc nie
mogłem pozostać tam na stałe.
Przeżyłem tylko dzięki uporowi i
nieustannej walce mojej mamy, która od pierwszego dnia choroby jest przy mnie i
dba o mnie. Jednak moim największym pragnieniem w tej chwili jest, abym odzyskał
władze chociaż w rękach.
Po rozmowie z lekarzami i
rehabilitantami zalecono mi kompleksową rehabilitację, którą rozpocząłem w
styczniu 2009 roku w Krakowie. Rehabilitacja ta wymaga ode mnie dużo wysiłku,
zaangażowania i jest bardzo wyczerpująca, ale po dwóch latach ciężkiej pracy są
już efekty.
Jedynym problemem są koszty tej
rehabilitacji ok. 6 tysięcy złotych. Moi rodzice przebywają na emeryturze, tato
ma problemy z sercem jest po bay-passach, a ja mam rentę socjalną 600 złotych.
Nasze fundusze wystarczają na opłaty i wyżywienie. W 2011 roku rodzice sprzedali
nasz dom abym mógł się rehabilitować u specjalistów wysokiej klasy w Krakowie.
Obecnie zmuszony byłem przerwać
rehabilitację w Krakowie z powodu braku funduszy i rehabilituję się w Mielcu
gdzie koszt rehabilitacji jest zdecydowanie mniejszy.
Tylko dzięki ludziom dobrej woli
mogę kontynuować rehabilitację i mam nadzieję na pojawienie się sprawności moich
rąk.
Dlatego z całego serca dziękuję za pomoc!!!
Proszę o modlitwę w mojej intencji.
Bardzo będę wdzięczny za wsparcie i pomoc.
Paweł
Liczymy na Państwa dobre serce i ofiarność. Z góry dziękujemy !